Zygfryd…
Dziś sprawiłam wielki zawód mojemu Uszetemu…
Zygfryd czekał z utęsknieniem na swoją Królisię… Niestety dziś nie dojechała… 🙁
Starałam się jak mogłam, ale Moja Leokadia zapragnęła mieć nowy czepek i niestety wstrzymała się z przyjazdem do jutra…
Jak widać Zygfryd, jest lekko podłamany odwołaną wizytą Leokadii …. Co robić… co robić….
Postaram się jutro pomóc tej miłości. Bądźcie ze mną… _ _ _
„umarłam” boooski Królik a opis rewelka!!! HA !! i ten zegar w kieszeni!!!! uwielbiam Pani opowieści i detaliki !!! cud! miód i malinki!!!!!
Witam PRZESERDECZNIE…..
Jego miłość jest w drodze. Mam nadzieję, że jakoś wytrzyma do jutra wieczór…
_ _ _ ach to kochanie …. _ _ _