Autor

Toć to żywy obraz …

W ekranizacji powieści Elizy Orzeszkowej, którą tak kocham,
jest taka scena, kiedy Pan Różyc i Kirło jadą powozem, widząc w oddali zachwycający Niemen,
a na nim oryle, czyli rzeczny spływ transport drewna.
Różyc rzecze… ” Toć to żywy obraz… „

Pewnego ranka, na spacerku z moim cudownym czworonożnym przyjacielem, kiedy drzewa pokryte były szadzią, mgła rozmazywała świat… Zrobiłam zdjęcie wieżyczki , małego kościółka św. Małgorzaty.
Mieści się on na cmentarzu. Odległość była bardzo spora…ledwo co można było go dostrzec we mgle.
Ale bardzo, bardzo mnie do siebie przyciągał w tej białej osłonie.
Wiedziałam, że zdjęcie i tak nie może się udać, ale musiałam.
Gdy dotarłam do domku…zerknęłam w swych magicznych binoklach na zdjęcie…
Okazało się , że w swej niewyrazistości był to żywy obraz…

Magia zamglonych drzew i delikatny skrawek wieżyczki pokrytej śniegiem sprawiał wrażenie że było to jak  namalowane…akrylami, akwarelami ….olejnymi farbami….
Po prostu cudo.
No i tak mnie zachwycił ten obrazeczek, że musiałam go przenieść na papier…
za pomocą akwareli uczyniłam obrazek.

Nie można go porównać do tego arcydzieła natury , ale spełniłam się w nim…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.