Zając Krzyś…
Zając Krzyś…zadumany jakiś dziś…:)
Lut
27
Wrz
8
Sie
23
Jak byłam mała, jeździłam do mojej Babci na wieś, na wakacje…
Zanim dotarłam do niej do domku z przystanku autobusowego, musiałam przedostać się przez ogromne stado gęsi.
Piękne, białe szyje… pomarańczowe nóżki i to gęganie… nigdy nie zapomnę tego widoku i przeżyć…
Za każdym razem było jakieś dzióbnięcie… Ile razy tam jechałam, tyle razy przygotowywałam się do gęsiego wyścigu :):)
Ja, czy one będą pierwsze przy bramie…
Z niewielkimi obrażeniami, ale z radością w sercu biegłam do mojej Kochanej Babci…
Ach …. wspomnień czar….
A wspomnienie to pojawiło się w mym sercu dzięki tej oto gąsce…
Sie
18
Sie
25
Sierpień to mój miesiąc urodzenia, może stąd moja miłość do wsi i wszystkiego co z nią związane……
Uwielbiam czas żniw, zapach siana.
Pamiętam czasy z dzieciństwa u mojej Babci. Bieganie po ściernisku bosymi stopami, to był nie lada wyczyn. Złe ustawienie stopy i skaleczenie murowane…
Zabawy na sianie, picie mleka prosto z kany, suchy chleb… No i oczywiście zwózka siana, wozem i my na górze 🙂 🙂 :)….
Dla tego nie mogłam nie zrobić tych zdjęć 🙂
Najnowsze komentarze