Mysz z Jezioranek…
Wieczór był już blisko. Słońce powoli zbierało się w drogę aby znaleźć dobre miejsce na sen.
W dolinie jezior nawet ptaki śpiewały już inaczej. Ciszej, spokojniej i delikatniej. Nieopodal jeziora, na polanie krzątała się biała Mysz . Była to Myszka z Jezioranek. Jej lawendowa sukienka lśniła wśród zieleni traw niczym fioletowy kwiat Facelii.
Pranie które rozwiesiła dziś z samego rana, powiewało delikatnie, bo i wiatr tego dnia był spokojny.
Mysz Jezioranek znana była w całej dolinie ze swojej dobroci i zaradności. Była przecież bardzo zdolną krawcową.
Brzegiem jeziora maleńkimi kroczkami zbliżała się Szara mysz Kuchenna z pobliskiej wsi Żędownice.
Wędrowała dzielnie z tobołkiem na plecach, pewna że zastanie swą siostrę w domu.
Myszka nie spodziewała się takiego gościa. Siostry dawno się nie widziały, Dzieliła ich spora odległość więc nie mogły się widywać tak często jakby tego pragnęły. Kiedy się ujrzały radości i uścisków nie było końca. Miały sobie wiele do powiedzenia. Szum fal na jeziorze dodawał blasku ich spotkaniu. Słonko znalazło już swoje miejsce na sen i postanowiło skryć się w spokojnych falach jeziora. Długo by opowiadać co i z jakim przejęciem mówiły myszki.
Jedna drugiej przerywała, chcąc jak najszybciej się zwierzyć. Ani odległość, ani czas nie zniszczyły tego co budowały całe swoje dzieciństwo i młodość.
Tak rozprawiając postanowiły uwieńczyć to spotkanie spacerem wzdłuż jeziora. Przysiadły na chwilkę na konarze drzewa, a słonko zdawało się gasnąć niczym stara latarnia…
Dobranoc… _
Najnowsze komentarze