Płaszczyk dla Aleksandry…
Tak deszczowo się zrobiło…
Oleńka ma parasol, ale czy nie będzie jej zimno? ….
Postanowiłam jej uszyć płaszczyk 🙂 🙂 🙂 🙂
Kolor….. oczywiście mój ukochany popiel wyparł wszystkie amaranty, fiolety i róże….
Teraz już mogę ją oddać:)
Kto chciałby mieć Olę? Zapraszam do kupna….:)
Najnowsze komentarze