Miś w fartuchu…
Dziś trochę nietypowo jak dla mnie…
Ponieważ to nie ja stałam po drugiej stronie aparatu.
Tym razem, choć nie za bardzo to lubię, byłam troszkę modelem i troszkę tłem.
Oczywiście w roli głównej MIŚ.
Za zdjęcia dziękuję mojej starszej córce Gabrieli,
która przeżywa swoją pierwszą miłość,
jaką jest
FOTOGRAFIA …
Jestem zachwycona zdjęciami córki Gabrysi. Widać , że ma duszę artysty. Odziedziczyła talent po rodzicach. Z ogromną przyjemnością śledzę pani bloga. Pozdrawiam serdecznie 😊
Witam serdecznie.
W imieniu swoim, a zwłaszcza Gabrysi bardzo dziękuję.
Dusze artystyczne goszczą u nas na pewno… Każdy na swój sposób odkrywa swoje pasje.
Mam nadzieję, że Gabi będzie się rozwijać w swojej i jeszcze nie raz skorzystam z jej umiejętności.
Pozdrawiam i zapraszam na częste „spacery” po moim świecie „:)
Bernadeta