Malowana przyprawą…
Wczoraj gotowałam obiadek dla moich ukochanych domowników,
kurczak w kurkumie.
Gdy zabarwiły mi się dłonie od przyprawy podczas przygotowywania wpadłam na pomysł….
Tilda w odcieniu kurkumy!!!! 🙂
Natychmiast pobiegłam do warsztatu,
wyjęłam kilka tkanin i w wcześniej przygotowanym zimnym roztworze zanurzałam końcówki…
Potem do suszenia .
Sfotografowanie tych przecudnych odcieni to była już tylko formalność.
Teraz tylko muszę ożywić moją Tildę i gotowe..
Kto ma ochotę poznać Kurkumową Panią niechaj pozostanie ze mną.
Pozdrawiam B.S.
Najnowsze komentarze