Zając Krzyś…
Zając Krzyś…zadumany jakiś dziś…:)
Lut
27
Lut
27
Kura domowa…
Siedziała Kura na gniazdku, tuż z rana, zaraz o brzasku.
Szyła, dziergała, szydełkowała a przy tym jaja wysiadywała.
Przyszedł kaczorek, zwą go Dudusiem…
– Kwaa..Ciociu droga, dziergać ja musiem…
Chciałbym kwaa troszkę się przyuczyć dziergania, dosyć mam tego jaj pilnowania…
Matula mnie ciągle goni i goni. Bym kaczych jaj pilnował, bo je lis pogoni…
-Koko koniecznie kaczorku drogi, ja przy okazji rozprostuję nogi..
Kurze me łapki zmęczone szczerze… Kaczor i druty?… nie wierzę, nie wierzę..!
Ale toć proszę , usiądź kochany…
Patrz tu jest wełna, tu drut i dziergamy…
I tak dziergali aż dzionek cały…aż sweter wyszedł, bardzo wspaniały…
Najnowsze komentarze