Lalki, krówki i robótki …


Dobry wieczór Kochani…
Mam nadzieję, że majowe pierwsze dni minęły Wam spokojnie, a pogoda rozpieściła …
U mnie zawitał upragniony deszczyk, a słonko  dzielnie wychylało się z za chmurek… uwielbiam deszcz a Wy ?
Zresztą kocham każdą pogodę!
Udało nam się nawet zaliczyć rowerowe wyprawy…
Jedna w deszczu 🙂 bajecznie!!!
A dziś wieczorową porą post iście z dziecięcych wspomnień…
Lubiliście bawić się lalkami?
Ach kiedy to było… moja pierwsza lalka miła na imię Sylwia i była Ruda.
Straciła w jakiejś eskapadzie  jedno oko, ale długo była moim kompanem do zabawy.
Potem pojawiła się lala o białych lokowanych włoskach, ta nie miała już tak dramatycznych przeżyć…
nie pamiętam jej imienia chyba Sonia, ale nie jestem pewna….
Lale były plastikowe, nie jak te tutaj z porcelany, ale bardzoooo, bardzo je lubiłam 🙂
🙂
Dobrze że mamy wspomnienia…
Ach nie  będę już zanudzać…zmykam do łóżeczka, jutro czeka mnie duuuużo pracy.
Dobranoc Kochani.
B.