Autor

Dzikie gęsi …

Dzień dobry Kochani.
Dawno, bardzo dawno mnie tu nie było.
Nie będę zanudzać Was tym co tam u mnie się dzieje, dlaczego tak długo zaniedbywałam mojego kochanego bloga.
Cóż każdy z nas ma kłopoty… małe, duże..różne…
Oby było ich coraz mniej.
Nie będę też już obiecywać że się poprawie, bo tą obietnicę złamałam już wiele razy…
ale nie do końca było to zależne ode mnie.
Przepraszam.
Jednakże bardzo, ale to bardzo stęskniłam się za blogiem, jego klimatem i za Wami.
Jestem tu dziś i to da mnie ogromny sukces i radość.
Wrzucę dziś nie szyjątka ale moją pierwszą miłość , czyli malarstwo.
Zerkam przez okno, wyczekuję czy nadejdzie moja ukochana zima… ale bardzo się ociąga i śmiem twierdzić że chyba zrezygnowała z odwiedzin .
No cóż widocznie i u niej nie najlepiej.
Ale!! 🙂 było, nie było jesteśmy coraz bliżej wiosny.
Kocham wszystkie cztery pory roku, bez wyjątku,
więc jestem podekscytowana wszystkim co dzieje się w naszej przyrodzie.
Gęsi.. kto bywał tu u mnie często, na pewno pamięta że kocham te ptaszyska .
Te udomowione, jak i te dzikie.
Te bardziej niesforne postanowiłam przerzucić na płótno.
Obraz malowany jest akrylami 40x26cm.
Jeśli ktoś z Was miałby ochotę aby ta ptasia opowieść zawisła w Waszym domku, serdecznie zapraszam.
(obraz do sprzedaży bez ramy)
To tyle na dziś …
Zmykam do pracowni, dziś kończę garderobę dla bardzo małej mysiej panienki.
Ona tak jak ja kocha wszystkie pory roku, więc jej ubranka będą na każdą z nich.
Jestem w miarę na bieżąco na i instagramie i na facebooku.
Gdzie zawsze gorąco Was zapraszam.
Pozdrawiam najserdecznie wszystkich moich stałych gości jak ich tych którzy dopiero co trafili do mojego świata.
Do szybkiego Kochani!!!!!!!!
Wasza B.

 

 

Autor

Poranek….


Każdy mój poranek zaczyna się od spaceru z moim ukochanym psem Kelnerem 🙂
Gdzie mam okazję porozmyślać i podziękować Panu za to co mam…
Potem siadam do komputera z kawą w ręku i sprawdzam, pocztę i inne wiadomości.
Chcę Wam Wszystkim baaardzo podziękować.
Jesteście dla mnie nie tylko klientami, nie tylko gośćmi w moich szmacianych progach…
Jesteście dla mnie czymś w rodzaju „baterii słonecznej”….
„Bateria” daje mi siłę tworzenia, chęć do codziennego podejmowania nowych wyzwań
zwłaszcza kiedy kręgosłup i ręce odmawiają posłuszeństwa….

„Słońce” to ten rodzaj energii, który przepełniony jest miłością i wszystkim co piękne, co daje siłę i niesie ze sobą masę pozytywnych myśli…
Dziękuję!
Otrzymuję od Was wspaniałe e-maile , wiadomości na fb , telefony, sms  … pełne szczerego uznania i zachwytu..
Dostaję od Was nie tylko wsparcie duchowe…
Przysyłacie mi cudowne zdjęcia,
jak to się mają moje „szmatki” i ich nowi właściciele…
Patrząc na te fotki jestem wręcz przekonana, że one „żyją ” 🙂 🙂 🙂
i trafiły w dobre ręce 🙂 🙂
Zdarzyło się że nawet Pinokio wraz ze swoją nową Panią przysłał mi dżem z płatków róży…
Naprawdę
Jesteście Wspaniali i Niesamowici!!!

Dziękuję, że dzięki Wam mogę istnieć jako Tildszycie i spełniać się w swojej pracy .
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę wszystkiego co najpiękniejsze.
DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE!!!!!!!!
Bernadeta

Autor

Gąska w rzeżuszce…

Autor

Maszyna …

Szyje, spodnie, suknie, szale,
Na przyjęcia i na bale,
Bluzy, bluzki i bluzeczki,
Dla mamusi i córeczki.
Misie, koty, myszki, lale,

 I nie męczy jej to wcale..

._DSC0716

Zapisz