Kocia Mama… psoty…
Pamiętam jak byłam dzieckiem uwielbiałam patrzeć, na małe kociaki.
Z wielkim zapałem usilnie przeszkadzały swym kocim mamom w wypoczynku. Psociły, skakały, ciągnęły za ucho…a kotka zawsze dumna, cierpliwie znosiła psoty swego urwisa…delikatny ruch ogonem, poważna, dostojna mina…. i to mruczenie, stoicki spokój…
Uwielbiam!!!!
Piękne!!!
_